środa, 12 listopada 2014

Zakupy cz.2 Avon

Z kosmetykami Avon jest różnie. Niektóre są bublami inne są perełkami. Czasami to jest taki strzał, na szczęście mamy internet, a w nim setki recenzji :)


Anew Nutri- Advance, krem o bogatej konsystencji. Mam nadzieję, ze będzie porządnie nawilżał podczas mroźnych dni. Koszt to 50zł za 50ml, ale ja kupiłam go w promocji za 25złotych.

Anev Clinical Eye Lift Pro. Krem pod oczy i na powieki. Bardzo fajny, podwójny. Nakładam go trochę inaczej. Żelową konsystencję nakładam na dzień, a kremową część na noc. Zapłaciłam za niego 14 złotych.

Avon Care Cocoa Butter Rich Cream. Wielka puszka kremu o przyjemnym budyniowym zapachu. Na pewno go zużyję. Cena 10złotych. 


Foot Works Maniqure Idealny. Początkowo myślałam, że to krem, a jak go otworzyłam okazał się to peeling z różnymi drobinami zatopionymi w kremie. Delikatnie złuszcza i jednocześnie nawilża skórę stóp. Cena to 8 złotych. 

Lucky, próbka. Świetny zapach, bardzo intensywny, ale dalej świeży i przyjemny. Słodki, lekko waniliowy.

Femme, próbka. To już bardziej kwiatowa kompozycja, która jest intensywna,ale nie dusząca. Bardzo trwałe.


Care 3w1 mleczko domycia twarzy dla skóry suchej. Uwielbiam ten produkt. Zmywam nim częściowo makijaż i używam zawsze rano. Jest delikatny i pozostawia skórę miękka, delikatnie nawilżona. Cena 4 zł.

Care Cocoa Butter regenerująco-odżywczy krem do rąk. Używa go moja Mama i bardzo go chwali. Dobrze wygładza i nawilża dłonie. Cena 5zł.

Care 3w1 krem do rąk skórek i paznokci z olejkiem arganowym. Jeszcze nie używałam, ale może być fajny :) Cena 5zł


Advance Techniques Maroccan Argan Oil. Olejek- serum do włosów. Bardzo ładnie nabłyszcza i zapobiega puszeniu się włosów. Cena 10 złotych. 

Care Silky Body Lotion. Mój ulubieniec. Ma lekka, ale silnie nawilżającą konsystencję i bardzo ładny zapach. Cena to 9 złotych.  


Avon Gel Finish w kolorze Red Velvet. Bordowy z drobinkami.
Golden Rose Rich Color numer 76. Czysta biel.
Avon Nailwear Pro Golden Vision. Idealne, chłodne złoto.
Avon Idealna Cera  korektor w sztyfcie. Jeszcze nie używałam. :)


Avon Nailwear Pro Decadence. Fiolet z niebieskimi drobinkami.
Avon Speed Dry Twilight Blue. Granat z shimerkiem. 

ROSSMANN KOCHAM! :*

Dzisiaj post,mam nadzieję, ze pierwszy i ostatni, o promocji w Rossmannie. Mam nadzieję, ze już ją widziałyście. Polecam upolować coś jak najszybciej, bo później wybór robi się lekko ograniczony. Ja byłam już pierwszego dnia i jak na razie nic więcej nie planuję, ale wiadomo, jak to wychodzi :)


W okolicach wiosny skończyłam swoja zielona bazę z Loreala. Nie miałam, żadnej na oku. Nawet pomysłu na zakup. Kiedy weszłam do Rossmanna byłam w wielkim szoku, że pojawiła się szafa Revlon. Od  razu pomyślałam ryzyk fizyk i biorę! I tak stałam się posiadaczka Revlon Photo Ready Perfecting Primer. Baza ma bardzo delikatną konsystencje, aksamitna, lekka. Nie ma w sobie drobinek. Jeszcze jej nie nakładałam, ale mam nadzieję, że sprawdzi się :) Cena to 69.90, pojemność 30ml, kolor 001

Do kompletu zakupiłam puder z Bourjois Silk Edition w kolorze 52 Vanille. Ma świetne, klasyczne opakowanie. Czarne, stylowe z ciekawie obracającym się lusterkiem. Jeszcze go nie otwierałam, ponieważ muszę wykończyć puder z Healthy Mix. Jestem bardzo ciekawa, bo tester miał miękką konsystencję, aksamitną. Kosztował 59.90, pojemność 9g, kolor T52 Vanille

Wielka szkoda byłoby nie skorzystać i nie zakupić sobie podkładu. Wybrałam Revlon Nearly Naked. Opakowanie jest bardzo słabe, bo mamy centymetrową dziurę, ale jakoś sobie  z tym poradzę. Spodziewam się po tym podkładzie delikatnego krycia, które wyrówna koloryt skóry. Nie oczekuję silnego krycia, bo jest mi po prostu nie potrzebne. Pojemność to 30ml, kolor 110 Ivory, cena 49,90

Jestem zakochana w moim błyszczyku-lakierze z serii Rouge Shine Caresse, chciałam sobie dokupić kolejny odcień, ale kiedy zobaczyłam paskudnie obklejone testery zrezygnowałam. Moje oczy poszły wyżej i zobaczyłam szminki Rouge Caresse. Niesamowicie miękkie, delikatne na ustach i o delikatnym kryciu. Mój kolor to 03 Lovely Rose. Koszt to 48złotych. 

Zawsze na takich promocjach kupuję droższe produkty. Myślę, że w każdej innej promocji ich ceny nie będą tak korzystne jak teraz. Myślę jeszcze nad lakierami do paznokci, ale to bardzo trudna kwestia, bo mam ich aż za dużo :)


Pozdrawiam :)

sobota, 1 listopada 2014

Loreal Volume Million Lashes

O tuszu Loreal Volume Million Lashes słyszałam bardzo dużo. Czasami dobrych, czasami złych opinie. Chciałam się przekonać na własnej skórze jak to z nim jest. I o to  bardzo drogi i popularny tusz na moich rzęsach.


Jak widać opakowanie bardzo na bogato. Złote, w ciekawym kształcie, klasyka sama w sobie. Cena to 59 złotych. Powiem szczerze, ze jest to mega drogi tusz. Co innego jest kupienie podkładu lub produktu do policzków, który posłuży nam przez jakieś dwa lata, a nie tuszu, który mi wystarczył na 4 miesiące używania.


Ja nie jestem fanką szczoteczek silikonowych. Bardzo często drapią mnie w powiekę i mam wrażenie, że po prostu nie potrafię się nimi umalować. Moim guru jest szczoteczka z Maybelline NY Colossal. Ta ma bardzo podobny rozmiar i mega dużo 'igiełek', które bardzo ładnie rozczesując rzęski. Co do szczoteczki to nic dodać nic ując. Odpowiednia ilość tuszu odpowiednio nałożona. Rzęsy rozczesane i rozdzielone. Niestety jak dla mnie za mało pogrubione. Taki delikatny, dzienny efekt, nawet przy dwóch warstwach. Pod koniec opakowania zauważyłam efekt 'pajęczych nóżek' i małych grudek na włoskach. Nienawidzę tego. Tusz zaczął mi si kruszyć, co oznacza, że to już jego koniec.


Jakoś nie zostałam fanka tego tuszu. Nie widzę w nim nic zachwycającego. Cena jest wysoka, efekt na rzęsach słabszy niż po Colossalu.

Pozdrawiam :)