piątek, 29 listopada 2013

Malina chłodnawą porą :)

Masło malinowe z TBS, może zapachowo trochę spóźnione, ale kiedy w okresie letnim użyłam go może 4 razy było mi za gorąco, dlatego dałam mu dojrzeć i musiał poczekać na zimniejsze dni. Nareszcie nadeszły i nareszcie mogę szaleć z letnim zapachem zimową porą, dobre połączenie :)






Opakowanie jak zawsze ładne. Mi się bardzo podobają te opakowania. Są klasyczne i estetyczne, nic się nie ściera i nie wygląda tandetnie. Obrazek jest czytelny i nie trzeba się zastanawiać 'co to za owoc?". Pojemność pudełeczka to 200ml, a cena to onieśmielające i budzące ból w piersiach 70 złotych. Oczywista sprawa, że kupiłam je na promocji za 35złotych :)





Tak wygląda moje zużycie po miesiącu systematycznego używania. Jak widać konsystencja to prawdziwe masło, które nie chce się ruszyć z miejsca. Na szczęście pod wpływem ciepła skóry daje się rozsmarować i szybko się wchłania jak na tak treściwy produkt. Zapach nie kojarzy mi się z maliną prosto z krzaka. Dla mnie jest to malinowy shake, czuć delikatną śmietankę, ale bardzo mi się to podoba. Kiedy otwieram opakowanie czuć go w całym pokoju. Najważniejsza z kwestii to nawilżanie. Mam skórę suchą, jako mała dziewczynka miałam wiecznie alergiczne zapalenie skóry, dlatego teraz jest bardzo wrażliwa i zapycha mnie parafina, która jest w 80% wszelkich mazideł. Bardzo ważne jest dla mnie to czy kosmetyk ją ma czy nie, bo chcę sobie darować wysyp małych krostek. Na szczęście to masło nie ma, a nawilża przecudownie. Zapomniałam o suchych łokciach i kolanach. Ciało jest bardziej sprężyste i wygładzone. Skóra nawilżona i miękka, nie mam podrażnień i wszystko jest super!





Wrzucam zdjęcie składu. Jak jest on długa, ale pierwsze składniki na liście to same dobre masełka ;)

Może to nie jest tani produkt, ale bardzo wydajny, o świetnych właściwościach i można go kupić za 35 złotych. Wszystkie lepsze masła drogeryjne, które nie mają parafiny kosztują około 15 złotych, więc można zaoszczędzić i kupić. Ja oszczędzam na następne. Jakie zapachy polecacie? :)

2 komentarze:

  1. Ciekawy produkt, tylko cena może na prawdę przyprawić o ból :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj ale za nim teraz zatęskniłam...! używałam latem, zakochałam się i na pewno kupię jeszcze raz (w promocji, wiadomo ;) )

    OdpowiedzUsuń