czwartek, 16 stycznia 2014

Strawberry ButterCream, tarta z Yankee Candle.

Kiedyś na blogu pokazał się post z moim zamówieniem. Ogólny szał tart i świeć Yankee Candle trwa cały czas. U mnie był tak jakby zamrożony. Zamówiłam kilka zapachów, położyłam do szuflady i dopiero teraz zaczęłam je palić. Muszę przyznać, że każdy jest inny, inaczej się rozwija i daje miłe wrażenie w pomieszczeniu.



Dzisiaj postaram się opisać to jak sprawdził mi się zapach Strawberry ButterCream. No sam obrazek jest bardzo smakowity.Truskaweczki, bita śmietana. Muszę przyznać, że zapach jest trochę inny niż samo wyobrażenie naklejki. Jest bardzo waniliowy i śmietankowy. Truskawkę można wyczuć, ale jest to taki lekki dodatek, nic wyraźnego. Bardzo słodka i przytłaczająca mieszanka. Palę ją w pokoju około 10 minut i gaszę. Całe pomieszczenie wypełnia się silnym aromatem, który czuć później jako delikatną piankę. Bardzo kojarzy mi się z zapachem słodyczy w cukierni. Przyjemny, ale otulający i potrafiący zmęczyć zapach. Polecam dla tych, którzy lubią słodkie i intensywne zapachy.

p.s. jakie zapachy polecacie?

Pozdrawiam :)

2 komentarze: