wtorek, 10 września 2013

Robię to sama! Płyn do mycia i dezynfekcji pędzli- coś dla leniwych :)

W wakacje malowałam się rzadko i bywało tak, ze makijaż robiłam raz w tygodniu. Nie lubię myć pędzli po każdym użyciu, bo po prostu mi się nie chce robić tego na szybkiego i byle jak. Dlatego zaczęłam rozkminiać zakup produktu do czyszczenia/odkażania pędzli. Oczywiście, nie myślałam o MACu, bo to po prostu za dużo kasy i aż tak leniwa nie jestem. Przypomniało mi się, że Elf ma coś takiego. Koszta też nie były jakieś groszowe, pojemność mała, czekanie na paczkę itd. Moja niecierpliwość wzięła górę i zaczęłam szukać. Znalazłam filmik NISSIAX83 o tym, że sama robi taki płyn. W komentarzach pod spodem było o tym, że nie ma problemu z włosiem, nic się nie niszczy itd. Myślę sobie spróbuję!

Przepis i sposób przygotowania

Potrzebujemy :
  • 1szklanka wody destylowanej/mineralnej
  • 1/2 łyżeczki szamponu dla dzieci
  • 1/2 łyżeczki płynu do naczyń, najlepiej takiego sensitive
  • 1/4 szklanki alkoholu (u mnie spirytus)
  • 1 łyżka płynnej odżywki (opcjonalnie)
Przygotowanie to mozolna i ciężka praca, bo trzeba wszystko odmierzyć i wlać do jednego naczynia, pomieszać i gotowe! Ja dodałam odżywkę i nie jestem zadowolona, bo ona się nie rozpuściła, tylko pływa w buteleczce. Właśnie, przelewamy do buteleczki jakiej chcemy. Ja użyłam starej ze spryskiwaczem. Płynu wyszło prawie 300ml, więc resztę musiałam rozlać do jakiś tam pojemniczków po próbkach (dobrze, że wszystko zbieram :).

Teraz jak ja to robię. Spryskuję chusteczkę płynem i przykładam do niej brudny pędzel z każdej strony delikatnie obcieram włosiem i po chwili pędzel ma swój naturalny kolor.

brudasy 

pocieram i pocieram


czyste 



Pędzel od różu i bronzera. 


Pędzle po tym procesie są lekko wilgotne, ale wystarczy 10-15 minut, żeby znowu były suche. Z tym sposobem kombinuję już od prawie dwóch miechów i muszę powiedzieć, ze przy zwykłym co tygodniowym praniu pędzli są one o wiele czystsze i łatwiej je domyć. Włosie cały czas jest takie samo, nic się nie rozwarstwiło, włoski nie szaleją w każdą stronę. Zapach specyfiku jest trochę alkoholowy, ale tego nie da się przeskoczyć. Co do kontaktu pędzel-skóra nie ma żadnych obaw. Nic mnie nie podrażniło, a mam skórę suchą, naczynkową i wrażliwą.Ten sposób to fajna alternatywa dla droższych płynów do mycia-dezynfekcji pędzli. 

Pozdrawiam :)

1 komentarz:

  1. ja jestem chyba jednak za leniwa na takie miksturki:D zazwyczaj myję pędzle szamponem (tak zresztą robiłyśmy na studiach) i używam płynu do dezynfekcji z inglota:)

    OdpowiedzUsuń