piątek, 4 lipca 2014

Peeling enzymatyczny Organic Shop

Moja skóra, pomimo tego, że jest delikatna i wrażliwa jest jeszcze napakowana naczynkami, które lubią pękać podczas silniejszych zabiegów. Niestety, suche skórki, które mam ciągle muszę jakoś usuwać, pomijam to, że najczęściej je zdrapuję, co jest głupotą kosmiczną. Baardzo bym chciała, żeby ich nie było, ale nie mogę używać klasycznych mechanicznych peelingów, bo moja twarz wygląda wtedy na gładką i rozjaśnioną, a po minucie czerwona i bolącą. Masakra, ani w jedną, ani w drugą stronę. Już szmat czasu temu odkryłam kosmetyki rosyjskie  i pewnego dnia natknęłam się na peeling enzymatyczny z Organic Shop.


Mango i brzoskwinia. Jak tylko zobaczyłam to połączenie myślałam o cudownym zapachu mango rozpływającym się na mojej twarzy. A tu nie! Woń jest bardzo delikatna, lekka, może to i lepiej, bo duszący i intensywny zapach nie nadawałby się na trzymanie na twarzy przed 15 minut, bo tyle trwa u mnie jednorazowa aplikacja.

Konsystencja jest bardzo kremowa, maseczkowa i bogata. Nakładam grubszą warstwę, żeby tak szybko się nie wchłonął i żeby miał możliwość do działania. Dla mnie trzymanie maseczki według zaleceń 5 minut nic nie wnosi. Więc wydłużam czas.  Produkt nie zasycha tak jak glinki, ale po pewnym czasie staje się bardziej plastyczny.


Co zaskakujące w składzie jest alkohol, ale na szczęście nie jest on wyczuwalny na twarzy, w zapachu i działaniu. Z dobroci mamy olej z oliwek,masło z owoców mango, olej migdałowy.

Samo działanie, bo ono jest najważniejsze określiłabym jako dziwne. Gęsta konsystencja rozsmarowuje się jak krem. Po kontakcie ze skórą czujemy delikatne nawilżenie i lekkie mrowienie. Po kilku minutach, twarz  zaczyna lekko szczypać, ale jest to do zniesienia. Kiedy zmywam produkt z twarzy ciepłą wodą, skóra jest wygładzona, sprężysta, nawilżona i rozjaśniona. Nie ma śladu po mrowieniu i ewentualnych podrażnieniach jakie mogłoby wywołać. Może właśnie tak ma działać ten produkt? Jeżeli chodzi o suche skórki znikają, ale nie jest to długotrwałe. Zabieg najlepiej ponawiać co jakieś 3-4 dni, bo zaczynają się pojawiać suche skórki. Produkt nie naruszył moich naczynek.

Podsumowując, bardzo przyjemny produkt, z delikatnym działaniem, który  nie podrażnił mojej skóry.

Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz