czwartek, 5 września 2013

Cera sucha. Olejek do (smażenia) mycia twarzy

Nigdy nic nie używałam z serii Ulga od Ziaji. Obejrzałam filmik na yt i tak mi jakoś przepadł w głowie. Będąc w mojej małej drogerii szukałam czegoś delikatnego do mycia buzi na dzień, żeby Bioderma mnie nie wysuszyła całkowicie. Ona świetnie oczyszcza skórę po całym dniu, ale na nawilżoną po nocy skórę nie potrzebowałam aż takiego czyściciela. Zobaczyłam na półce olejek do mycia twarzy, kosztował 7 złotych, więc pomyślałam, że wezmę, może się fajnie sprawdzić i będzie delikatny.


Opakowanie bardzo charakterystyczne dla firmy. Twardy plastik, pojemność 200ml i dobre zamknięcie z małą dziurką. Mi odpowiada, chociaż pod koniec produktu trochę ciężko go wydobyć. Konsystencja produktu to zwykłe mleczko. Takie jak używamy do demakijażu. Dość gęste i białe. Produkt w ogóle się nie pieni i niestety nie zmywa makijażu. Próbowałam go używać do oczu, ale szczypały. Producent napisał o tym na opakowaniu "omijać okolice oczu", ale musiałam spróbować.  Zapach produktu w ogóle nie powala, a nawet zniechęca. Na drugim miejscu w składzie znajdziemy olej z nasion słonecznika i on bardzo wpływa na woń specyfiku, która mi kojarzy się z olejem do smażenia kotletów, szkoda, ale to produkt do skóry delikatnej, więc jakiś sztuczny zapach mógłby podrażniać. Co do samego działania to jest ono bardzo na plus. Produkt niweluje uczucie ściągnięcia, delikatnie nawilża i o dziwo bardzo dobrze oczyszcza skórę. Ja na noc używam czasami olejku pod krem i kiedy rano się budzę dalej mam go na twarzy, ten produkt świetnie sobie z nim radzi. Produkt mnie nie podrażnił i nie uczulił, więc mogę powiedzieć, ze się sprawdził.


Nie znam się na składach produktów, ale z czystej ciekawości dzisiaj zrobiłam wyjątek i przejrzałam co ten produkt ma w sobie. Znalazłam substancje nawilżające, które mają trzymać wodę w skórze, oczywiście trochę zagęszczaczy, które mają delikatnie produkt pienić. Olej rycynowy, który nawilża. Substancje hamujące starzenie skóry i chroniące przed promieniami UV.  Wyciąg z alg, który zmiękcza i wygładza skórę. Wyciąg z lukrecji, przeciwutleniacze i kwas cytrynowy, który rozjaśnia i złuszcza skórę. Pod koniec składu są też konserwanty, ale produkt i tak ma krótką przydatność, do września 2014 roku.

Ja znawcą składów nie jestem, ale z czystej ciekawości przeglądam niektóre składy. Jeśli ktoś wie lepiej co mamy w tym produkcie, to niech będzie wyrozumiały i napisze mi jeśli się pomyliłam :)

Ziaja Ulga, kremowy olejek do mycia twarzy i ciała

Plusy:
-wydajność (stosuję tylko na twarz)
-opakowanie
-niweluje uczucie ściągnięcia skóry
-cena
-delikatnie nawilża
-oczyszcza twarz z olejków
-całkiem bezpieczny skład

Minusy:
-zawiera substancję która może zapychać (Capric Trigliceride)
-brzydko pachnie olejem do smażenia 
-szczypie w oczy
-nie zmywa makijażu
 
Pozdrawiam :)
 

1 komentarz:

  1. ja mam krem na noc Ulga (drugie opakowanie), jakiś czas temu używałam też kremu na dzień i z obu kremów jestem bardzo zadowolona :) miałam też płyn micelarny z tej serii i to już był totalny niewypał ;) lubię takie olejkowe płyny do mycia twarzy, na zapach raczej nie zwracam uwagi, bo zauważyłam że często im mniej ciekawy tym produkt lepiej się u mnie sprawdza :) pewnie kiedyś spróbuję! a takich żeli/płynów/past, które nie zmywają makijażu zawsze używam rano i w ten sposób nie denerwuję się niedomytą skórą dookoła oczu ;)

    OdpowiedzUsuń