wtorek, 9 grudnia 2014

Bourjois Healthy Mix korektory :)

Moja jasna cera jest dość problematyczna w utrzymaniu równego kolorytu. Cienka, jasna skórka przez która przebija każda żyłka jest po prostu denerwująca. Każdy wie jak to jest zarwać noc, nie wyspać się, albo po prostu mieć siniaki pod oczami. Tu z pomocą przychodzą korektory pod oczy. Dzisiaj o dwóch takich :)


Korektor Healthy Mix Correcting Concealer.

Przeznaczony jest do zakrywania cieni pod oczami. Ma dodawać skórze blasku i usuwać oznaki zmęczenia. Zawiera ekstrakty z owoców: moreli, malin i melona. Jego pojemność to 11 ml. Cena w drogerii to 29,90 zł.

Moj kolor to Vanille, numer 52. Jego aplikator to 'ścięta' główka, przez którą wydobywamy produkt. Konsystencja jest gęsta i bardzo kremowa. Krycie jest bardzo intensywne i nie przepuści żadnemu zaciemnieniu. Ja rozprowadzam go palcem, ruchem wklepującym na wybrane partie skóry. Produkt należy do tych zastygających. Zauważyłam, że potrafi przesuszyć skórę pod oczami, dlatego zawsze nakładam pod niego krem. Ma matowe wykończenie i wpija się w skórę. Utrzymuje się cały dzień i nie zbiera w załamaniu. Używam go również do zakrycia krostek. Jest bardzo wydajny.

Touche Healthy Mix

Cena to 35 złotych, pojemność 1,5 ml. Kolor to Vanille.

Ten korektor również przeznaczony jest do zakrywania cieni pod oczami i rozświetlania wybranych partii twarzy. Ma o wiele lżejszą konsystencję od swojego poprzednika. Wydobywa się go poprzez pędzelek i tak też go nakładam. Później wklepuję. Nie nadaje się on do zakrycia dużych sińców. Bardziej do rozjaśnienia spojrzenia. Nie zakryje krostek. Ma przyjemną delikatną konsystencję, dzięki temu nie ma problemu z przesuszeniem. Niestety jego trwałość jest słabsza. Zanika, bardzo równomiernie, nie tworzy smug. Jest bardzo słabo wydajny. Starczył mi na miesiąc regularnego używania, a nakładałam go tylko pod oczy.

Góra: Touche Healtly Mix
Dół: Korektor Healthy Mix

Jak widać korektory,  pomimo tego samego oznaczenia kolorów znacząco się różnią. THM jest o wiele jaśniejszy i ma różowe tony, KHM jest bardzo żółto-pomarańczowy i mniej stapia się ze skórą. 

THM                                                                          KHM

Bardzo lubię te korektory. Każdy robi co innego. Niestety do korektora THM na razie nie wrócę, bo jest za drogi, a jego wydajność jest na bardzo niskim poziomie. Korektor HM mam od roku i jeszcze starczy mi na kilka miesięcy. Jeżeli lubicie podkład HM to z korektorów będziecie równie zadowolone :)

Pozdrawiam:)


poniedziałek, 1 grudnia 2014

Zakupy cz.3 wszystko :)

Dzisiaj ostatnia dawka moich październikowo-listopadowych zakupów. Sama jestem zaskoczona, ze tyle się tego u mnie uzbierało. Na szczęście projekt denko rośnie jak szalony, bo ja po prostu lubię wykańczać kosmetyki. :)


Zacznijmy od rzeczy nie kosmetycznych. W Biedronce pojawiły się świetne pudełka, wykonane z grubego plastiku. Ja wybrałam w kolorze czarnym. Mają bardzo ładne boki, jakby wyszlifowane :) W środku wyłożone filcem. W jednym zamieszkała moja biżuteria( z przegródkami), a w drugim mydło i powidło :) Każde kosztowało 9.90. Na grubą szczotkę do układania włosów czaiłam się bardzo długo, ale czekałam zawsze na jakaś promocje i kiedy zauważyłam piękną miętowa szczotę w cenie 7 złotych od razu ją wzięłam. Sprawuję się świetnie :) Mój pierwszy Lunch Box, na zdjęciu wydaje się bardzo niepozorny, ale to silikonowa miseczka, która możemy złożyć kiedy jest już pusta. Bardzo szczelne zamknięcie, a w środku łyżka i widelczyk. Dodatkowo na zamknięciu mamy pojemniczek na sos. Świetna sprawa, kiedy długo jestem na uczelni :) Kosztowało 15 złotych.


Jestem wielka fanką pomadki rumiankowej z Alterry, ale ta z granatem jest bardzo średnia. Słabo nawilża i nie ma gładkiej konsystencji. Kiedy nałożę ją na usta wyczuwam małe grudki, które nie są przyjemne na ustach. Zużyje, ale bez szału. Kosztowała około 5 złotych. Seche Vite, czyli najlepszy utwardzacz na świecie. Cena 30 złotych. Aktywne serum do rzęs z L'biotici. To moje trzecie opakowanie, jestem z niego bardzo zadowolona. Nie daje efektu firanek, ale przy systematycznym stosowaniu włoski stają się o wiele silniejsze i giętkie. Cena to około 12 złotych.


Garnier Oil Beauty z Migdałem. Ma bardzo delikatny i przyjemny zapach, szybko się wchłania i nie jest jak klasyczna ciężka oliwa. Mój pierwszy suchy olejek i jak na razie jestem z niego zadowolona. Koszt to około 20 złotych. Wellness &Beauty peeling z mango i kokosem. Ma świetny zapach, konsystencję i słoik. Już się z nim polubiłam :) Kosztuje około 14 złotych. Odżywka do włosów Jantar, zakupiłam z nadzieją, że wzmocni moje włosy tak jak kiedyś. Cena 11 złotych.


Mój ukochany olejek do twarzy Alterra z Biogranatem. Pisałam o nim tutaj. Dalej sprawdza się świetnie i jest bardzo tani. Kosztuje około 10 złotych. Dwa szampony Alterra nadające blasku z brzoskwinia. Bardzo lubię wszystkie te szampony, są delikatne i dobrze oczyszczają. Koszto to 8 złotych.


Mój ulubiony krem do twarzy z Phamaceris Lekki krem głęboko nawilżający. Sprawdza się świetnie, dobrze nawilża i jest lekki. Pisałam o nim tutaj. Dodatkowo w gratisie był mały Krem Ratunek dla podrażnianej skóry. Jeszcze nie używałam :) Koszt tego zestawu to 32 złote.


Zawitałam w końcu do Inglota. Zakupiłam puder do konturowania HD w numerze 505. Idealny chłodną bronzer dla blondynek. Z kasetką kosztował 35 złotych. Korektor w kremie w odcieniu zielonym, żeby maskował moje czerwone poliki zimą. Numer 36, cena 28 złotych. Moja ulubiona szczoteczka do rozczesywania rzęs. Kosztowała 16 złotych.


Gumki do włosów InvisiBobble w trzech kolorach. Bardzo ciekawy gadżet. Kupiłam je w Hebe po 15 złotych za opakowanie. Napiszę o nich więcej :)


Mydło cedrowe z Bani Agafii. Jeszcze go nie uzywalam. Zamierzam nim myć głowę. Zobaczę jak się spisze i napiszę więcej :) Kosztowało 17 złotych za 300 ml na stronie Triny.pl


W końcu się skusiłam na lakiery holograficzne Colour Alike. Zakupiłam je na stronie colorowo.pl. Są piękne :) Zrobię im zdjęcia i wrzucę. Mają tak wyjątkowe wykończenie i kolory, że wow. Jestem pod wrażeniem. Od lewej: 510 Wata cukrowa, 502 Figa z makiem i Black Saint. Za 8 ml płacimy od 10,49 do 12,49.


My Secret Nail Art w numerze 224. Ile ja się na naszukałam tego topu? Daje tak świetny efekt, że jak go nałożyłam na palec serdeczny, przy zwykłym czerwonym kolorze, to nie mogłam się napatrzeć :) Kiedy kupowałam Seche Vite w Super-Pharm była promocja, że małą pojemność SV dostajemy gratis. Przy kasie okazało się, że nie ma już gratisu, więc stałam się posiadaczką kobaltowego lakieru Bourjois w numerze 60 :)


Mój top matowy z H&M bardzo zgęstniał, a że czasami lubię matowy efekt na paznokciach w promocji w Rossmannie zakupiłam Lovely Matte Top Coat. Mam nadzieję, że się sprawdzi. Do pary wzięłam Wibo Satin w numerze 2. Jestem pod wrażeniem trwałości tego pięknego koloru ;) Były po 7 złotych.


Lakierów u mnie dostatek, ale dwa dodatkowe w idealnych kolorach dziennych nie zaszkodzą :) Mleczny róż to numer 51T, a brudny róż 53S. To moje pierwsze lakiery z serii Lotus Effect Manhattanu i przyznam, że jestem z nich zadowolona. Mają dość wąski pędzelek i gęstą konsystencję. Cena to około 14 złotych :)

To już wszystkie moje zakupy :)

Pozdrawiam :)

środa, 12 listopada 2014

Zakupy cz.2 Avon

Z kosmetykami Avon jest różnie. Niektóre są bublami inne są perełkami. Czasami to jest taki strzał, na szczęście mamy internet, a w nim setki recenzji :)


Anew Nutri- Advance, krem o bogatej konsystencji. Mam nadzieję, ze będzie porządnie nawilżał podczas mroźnych dni. Koszt to 50zł za 50ml, ale ja kupiłam go w promocji za 25złotych.

Anev Clinical Eye Lift Pro. Krem pod oczy i na powieki. Bardzo fajny, podwójny. Nakładam go trochę inaczej. Żelową konsystencję nakładam na dzień, a kremową część na noc. Zapłaciłam za niego 14 złotych.

Avon Care Cocoa Butter Rich Cream. Wielka puszka kremu o przyjemnym budyniowym zapachu. Na pewno go zużyję. Cena 10złotych. 


Foot Works Maniqure Idealny. Początkowo myślałam, że to krem, a jak go otworzyłam okazał się to peeling z różnymi drobinami zatopionymi w kremie. Delikatnie złuszcza i jednocześnie nawilża skórę stóp. Cena to 8 złotych. 

Lucky, próbka. Świetny zapach, bardzo intensywny, ale dalej świeży i przyjemny. Słodki, lekko waniliowy.

Femme, próbka. To już bardziej kwiatowa kompozycja, która jest intensywna,ale nie dusząca. Bardzo trwałe.


Care 3w1 mleczko domycia twarzy dla skóry suchej. Uwielbiam ten produkt. Zmywam nim częściowo makijaż i używam zawsze rano. Jest delikatny i pozostawia skórę miękka, delikatnie nawilżona. Cena 4 zł.

Care Cocoa Butter regenerująco-odżywczy krem do rąk. Używa go moja Mama i bardzo go chwali. Dobrze wygładza i nawilża dłonie. Cena 5zł.

Care 3w1 krem do rąk skórek i paznokci z olejkiem arganowym. Jeszcze nie używałam, ale może być fajny :) Cena 5zł


Advance Techniques Maroccan Argan Oil. Olejek- serum do włosów. Bardzo ładnie nabłyszcza i zapobiega puszeniu się włosów. Cena 10 złotych. 

Care Silky Body Lotion. Mój ulubieniec. Ma lekka, ale silnie nawilżającą konsystencję i bardzo ładny zapach. Cena to 9 złotych.  


Avon Gel Finish w kolorze Red Velvet. Bordowy z drobinkami.
Golden Rose Rich Color numer 76. Czysta biel.
Avon Nailwear Pro Golden Vision. Idealne, chłodne złoto.
Avon Idealna Cera  korektor w sztyfcie. Jeszcze nie używałam. :)


Avon Nailwear Pro Decadence. Fiolet z niebieskimi drobinkami.
Avon Speed Dry Twilight Blue. Granat z shimerkiem. 

ROSSMANN KOCHAM! :*

Dzisiaj post,mam nadzieję, ze pierwszy i ostatni, o promocji w Rossmannie. Mam nadzieję, ze już ją widziałyście. Polecam upolować coś jak najszybciej, bo później wybór robi się lekko ograniczony. Ja byłam już pierwszego dnia i jak na razie nic więcej nie planuję, ale wiadomo, jak to wychodzi :)


W okolicach wiosny skończyłam swoja zielona bazę z Loreala. Nie miałam, żadnej na oku. Nawet pomysłu na zakup. Kiedy weszłam do Rossmanna byłam w wielkim szoku, że pojawiła się szafa Revlon. Od  razu pomyślałam ryzyk fizyk i biorę! I tak stałam się posiadaczka Revlon Photo Ready Perfecting Primer. Baza ma bardzo delikatną konsystencje, aksamitna, lekka. Nie ma w sobie drobinek. Jeszcze jej nie nakładałam, ale mam nadzieję, że sprawdzi się :) Cena to 69.90, pojemność 30ml, kolor 001

Do kompletu zakupiłam puder z Bourjois Silk Edition w kolorze 52 Vanille. Ma świetne, klasyczne opakowanie. Czarne, stylowe z ciekawie obracającym się lusterkiem. Jeszcze go nie otwierałam, ponieważ muszę wykończyć puder z Healthy Mix. Jestem bardzo ciekawa, bo tester miał miękką konsystencję, aksamitną. Kosztował 59.90, pojemność 9g, kolor T52 Vanille

Wielka szkoda byłoby nie skorzystać i nie zakupić sobie podkładu. Wybrałam Revlon Nearly Naked. Opakowanie jest bardzo słabe, bo mamy centymetrową dziurę, ale jakoś sobie  z tym poradzę. Spodziewam się po tym podkładzie delikatnego krycia, które wyrówna koloryt skóry. Nie oczekuję silnego krycia, bo jest mi po prostu nie potrzebne. Pojemność to 30ml, kolor 110 Ivory, cena 49,90

Jestem zakochana w moim błyszczyku-lakierze z serii Rouge Shine Caresse, chciałam sobie dokupić kolejny odcień, ale kiedy zobaczyłam paskudnie obklejone testery zrezygnowałam. Moje oczy poszły wyżej i zobaczyłam szminki Rouge Caresse. Niesamowicie miękkie, delikatne na ustach i o delikatnym kryciu. Mój kolor to 03 Lovely Rose. Koszt to 48złotych. 

Zawsze na takich promocjach kupuję droższe produkty. Myślę, że w każdej innej promocji ich ceny nie będą tak korzystne jak teraz. Myślę jeszcze nad lakierami do paznokci, ale to bardzo trudna kwestia, bo mam ich aż za dużo :)


Pozdrawiam :)

sobota, 1 listopada 2014

Loreal Volume Million Lashes

O tuszu Loreal Volume Million Lashes słyszałam bardzo dużo. Czasami dobrych, czasami złych opinie. Chciałam się przekonać na własnej skórze jak to z nim jest. I o to  bardzo drogi i popularny tusz na moich rzęsach.


Jak widać opakowanie bardzo na bogato. Złote, w ciekawym kształcie, klasyka sama w sobie. Cena to 59 złotych. Powiem szczerze, ze jest to mega drogi tusz. Co innego jest kupienie podkładu lub produktu do policzków, który posłuży nam przez jakieś dwa lata, a nie tuszu, który mi wystarczył na 4 miesiące używania.


Ja nie jestem fanką szczoteczek silikonowych. Bardzo często drapią mnie w powiekę i mam wrażenie, że po prostu nie potrafię się nimi umalować. Moim guru jest szczoteczka z Maybelline NY Colossal. Ta ma bardzo podobny rozmiar i mega dużo 'igiełek', które bardzo ładnie rozczesując rzęski. Co do szczoteczki to nic dodać nic ując. Odpowiednia ilość tuszu odpowiednio nałożona. Rzęsy rozczesane i rozdzielone. Niestety jak dla mnie za mało pogrubione. Taki delikatny, dzienny efekt, nawet przy dwóch warstwach. Pod koniec opakowania zauważyłam efekt 'pajęczych nóżek' i małych grudek na włoskach. Nienawidzę tego. Tusz zaczął mi si kruszyć, co oznacza, że to już jego koniec.


Jakoś nie zostałam fanka tego tuszu. Nie widzę w nim nic zachwycającego. Cena jest wysoka, efekt na rzęsach słabszy niż po Colossalu.

Pozdrawiam :)

wtorek, 28 października 2014

Denko wrzesień 2014

Wrzesień już za nami, ale ja mam jeszcze kilka pustych opakowań w szafie, o których całkowicie zapomniałam. Nie jest tego dużo, ale niektóre produkty bardzo mi się sprawdził. Denko jest tez wielkim pomocnikiem dla mnie. Zawsze kiedy muszę uzupełnić zapasy kosmetyczne przeglądam swoje poprzednie posty i wiem co mi się sprawdziło, a co nie. Zaczynajmy!



Alterra Makadamia i Figa szampon regenerujący (250ml/8zł)

Nie zauważyłam jakiejkolwiek regeneracji, ale szampon spisywał się świetnie. Dobrze się pienił i oczyszczał włosy. Zmywał oleje. Obawiałam się obciążenia lub przetłuszczenia włosów, ale było wręcz przeciwnie. Włosy były długo świeże i lekkie. Odkupię :)

Nivea Brilliant Blonde szampon do włosów blond (250ml/10zł)

Jak już pisałam w poprzednim denku, ten szampon obciążał mi włosy i lekko je przetłuszczał. Ostatni raz, więcej nie odkupie.
Następca: Alterra szampon zwiększający objętość Papaja i Bambus


Avon Advance Technique Daily Shine Dry and Serum serum na końcówki (30ml/10zł)

Dobrze wygładzał i zabezpieczał moje puszące się włosy. Niestety alkoholowy zapach unoszący się po każdej pompce zdecydowanie mnie odstrasza. Kolejnym minusem była wydajność, bo zużyłam ten produkt w dwa tygodnie. Nie odkupię. 
Następca: Pantene Serum błyskawicznie scalające rozdwojone końcówki

John Frieda Sheer Blonde odżywka do włosów blond (200ml/30zł)

Przyznam, że bardzo dużo od niej wymagałam. Po pierwsze przez jej wysoka cenę i wielkie obietnice. Właściwości odżywcze, są na bardzo słabym poziomie. Nawilżanie na początku było dobre, a później włosy stały się coraz bardziej przesuszone, a końce były mocno napuszone.Gdyby nie serum, miałabym mega puch. Nie zauważyłam rozjaśnienia moich włosów. Były bardziej lśniące i kolor był jaśniejszy, ale myślę, że bardziej spowodowało to Słonce, niż odżywka.  Nie odkupię tego produktu. Nie jest wart swojej ceny.
Następca: Gliss Kur Oil Repair

Garnier Ultra Doux Cytryna i Biała Glinka odżywka do włosów (200 ml/6zł)

Ta odżywka sie tak szybko skończyła, ze nawet nie pamietam jej działania. Nie naiwlzała jakos super, ale najgorsza też nie było. Nie działała na przetłuszczanie włosów, bo nakładałam ja na włosy od ucha w dół, a nie na skalp. Nie wrócę do niej, bo mnie w ogóle nie zachwyciła.


Avon Heavenly Hydration maska do włosów z serii oliwkowej (200ml/29zł)

Ta maska miała bardzo fajny zapach i gęsta konsystencję. Była wyjątkowo wydajny.Bardzo fajnie wygładzała i nawilżała włosy. Były sypkie i mięsiste. Bardzo mi się podobała :) Odkupię :)
Następca: Kallos Latte

Ziaja Maska intensywnie wygładzająca (200ml/8zł)

Ta maska miała dość dziwny zapach. Takie lekko mdły,który utrzymuje się na włosach. Opakowanie bardzo fajne, ale konsystencja baaaardzo lejąca,rzadka. Użyłam jej moze 4 razy,  ale na szczęście maska jest tania. Wygładzała włosy i pozostawiała je bardzo miękkie. Całkiem fajna, mało wydajna, ale odkupię :)


Avon 3w1 aloesowy krem do oczyszczania twarzy dla skóry suchej (200ml/15zł)

Świetny produkt.Bardzo wydajny, zmywa makijaż. Nie przesusza włosów i nie podrażnia. No cudowny. Mam już opakowanie w zapasie :) Odkupiony!
Następca: Alterra emulsja do mycia twarzy granat

Lirene tonik nawilżająco-oczyszczający (200ml/10zł)

Mój ulubiony tonik. Po skończeniu wszystkich zapasów płynu micelarnego z Biedronki w końcu mogłam do niego wrócić. Bardzo delikatny, dobrze oczyszczający produkt. Idealny dla mojej suchej skóry. Odpręża ją i lekko nawilża. Powrócę! :)
Następca: Garnier tonik różany

Ziaja maska anty-stres (2zł/1,5 ml)

Przyznam, że maska nie zrobiła dosłownie nic na moje twarzy. Lekko cerę nawilżyła, odprężyła, ale bez dodatkowego odżywienia. Dodatkowo brązowo-żółtawa maź na twarzy nie wygląda ciekawie, więc więcej jej nie odkupię. 

Rival de Loop maska oliwkowa (2zł/ 4ml)

Ta maseczka jest o wiele lepsza. Bardzo fajnie nawilża skórę. Wygładza wszystkie suche skórki. Bardzo przyjemnie odpręża skórę. Powrócę do niej kiedyś :)



Dermo pHama+ żel antybakteryjny melonowo-arbuzowy (88ml/8zł)

Bardzo fajny płyn.Przelewałam go do swojego słonika z BBW. Nie lepiły się po nim dłonie. Pozostawiał bardzo intensywny zapach melona na dłoniach. Czyścił dłonie. Bardzo fajny, tańszy odpowiednik z ładnym zapachem. Odkupię kiedyś :)

Ziaja krem CC (50ml/12zł)

Beznadziejny krem. Bardzo tłusta konsystencja, która się mazia na twarzy. Jak skóra ma być wyciszona i 'wybielona' jeżeli wczęśiej zostaje masowana przez długi czas. Skóra była czerwona i strasznie się świeciła, pomimo pudru matującego. Nie zauważyłam żadnych pigmentów korygujących. Zwykły tłustawy krem, który średnio nawilżał. Nie wrócę. 
Następca: Pharmaceris Lekki krem głęboko nawilżający

Perspirex antyperspirant (30ml/30zł)

Nie wiem które to już opakowanie tego antyperspirantu, ale uzywam go juz kilka lat. Nie mam problemów z podrażnieniami skóry.Najlepiej używać go po 3 dniach od golenia pach. Dzięki niemu nie poce się i czuję się pewniej i świeżo. Odkupie
Następca: Etiaxil


Bielenda Peeling cukrowy Soczysta Malina (200ml/15zł)

Bardzo fajny produkt, o bardzo przyjemnym cukierkowym zapachu, który rozprzestrzeniał się w łazience. Konsystencja była gęsta, produkt nie spływał z ciała. Peelingował dość delikatnie, ponieważ cukier szybko się rozpuszczał na wilgotnej skórze. Używałam go na suche ciało, wtedy zdzieranie było 5 razy silniejsze. Niestety w składzie znajdziemy parafinę, dlatego więcej go nie kupię, bo jednak wolę peeling z kawy :)

Avon Senses Reflection Oiental Orchid & Raspberry żel pod prysznic (500ml/19zł)

Bardzo gęsty i kremowy żel. Fjnie się pienił, miał przyjemny kwiatowo-kremowy zapach. Nie podrażniał  i nie wysuszał skóry. Kiedyś do niego wrócę :)


Zajaa MultiModeling serum proteinowe modelujące biust (75ml/12zł)

Produkt wydajny. Miał lekką konsystencję,która szybko się wchłaniała. Nawilżał skórę, ale nie ujędrniał tak jak serum z Eveline. Nie powrócę do niego. 

AA 5HD Serum Ujędrniająco antycellulitowe (250ml/10zł)

Kupione w Bierdonce pod wpływem chwili i był to błąd. Nie nawilżało, nie ujędrniało. Pozostawiało lepką, śliską skórę od parafiny. Nie oczekuję usunięcia cellulitu, bo to zależy od diety i ćwiczeń, ale wygładzenia i delikatnego napięcia skóry. Niestety, ten produkt mi tego nie dawał. Nie kupię ponownie
Następca: Tołpa Krem-żel antycellulitowy

Avon Solutions Body Lift&Firm Ice (35zł/150ml)

Fajna, żelowa konsystencja z małymi drobinkami, które masowały skórę. Szybko się wchłaniał i mocno napinał skórę. Sprawdzał się w gorące dni, bo delikatnie chłodził. Nie podrażniał skóry. Kiedyś odkupię.



Avon Silky Body Lotion balsam do ciała (200ml/15zł)

Świetny balsam. Dobrze nawilżał moją sucha skórę. Dodatkowo ma śliczny kwiatowy zapach. Nie słodki, tylko kwiatowy. Ma w sobie malutkie drobinki, które nie rzucają się za bardzo w oczy. Odkupiony. 
Następca: Isana krem kakaowy

Avon Skin So Soft Endless Touch żelowy balsam do ciała (200ml/20zł)

Bardzo fajne opakowanie, zawsze wszystko spływa. Niestety, żel w ogóle nie nawilżał. Śmierdział alkoholem, długo się wchłaniał. Nie wyczułam w nim obecności olejku arganowego. Szkoda, bo byłby to świetny produkt na lato, a tak jest moim bublem. Nie kupię ponownie. 



Avon Planet Spa Egyptian Secret krem do rąk i stóp (75ml/20zł)

Bardzo dobrze nawilżający, gęsty krem. Radził sobie świetnie z podniszczoną skóra po lecie. Dobrze wygładzał stopy. Miał bardzo przyjemny zapach. Odkupiony :)

Avon Foot Works Healthy krem intensywnie zmiękczający skórę stóp (75ml/15zł)

To prawda. Krem bardzo zmiękczał skórę,nawilżał ją. Stopy po zastosowaniu był jak świeżo po peelingu lub pumeksie. Odkupię :)
Następca: Avon Foot Works wygładzający krem do pięt

Ziaja krem do rąk z proteinami kaszmiru i masłem shea (100ml/8zł)

Miał lekka konsystencję, szybko się wchłaniał, ale zostawiał tłustawą warstwę. Nie lubię takich kremów, bo kiedy muszę coś napisać taki efekt przeszkadza. Nie odkupię,bo jest wiele innych kremów na rynku :)
Następca: Krem Kamil Soft &Dry


Mały przegląd lakierów nastąpił.Wyrzucam, bo są już glutowate i nie będę już ich używać.Te dwa lakiery (Softer i Life) są tak słabe. De drobinki, które mają, w ogóle nie zostają na paznokciach, więc efekt jest znikomy. Grzebyk z Inglota,który kocham, miał już 4 lata i poprostu się rozpadł. Napewno go odkupie.Pędzelek z Catrice się rozkleił, ale lubiłam go.


Avon Little White Dress 50ml/70zł

Intensywny, trwały zapach z tych słodkich i ciężkawych.

Nuty zapachowe:

nuta głowy: frezja, bergamotka, mandarynkanuta serca: gardenia, peonia, kwiat dmuchawcanuta bazy: białe piżmo, aromaty drzewne


Calvin Klein One Shock 50ml

Średnia trwałość jak za ta cenę, ale bardzo go lubiłam. Miał świetny flakon. Najbardziej wyczuwalny była w nim wanilia, piżmo, jaśmin. Moze kiedys do niego wrócę,bo bardzo go lubiłam :)

Nuty zapachowe:
nuta głowy: passiflora, mak, piwonia
nuta serca: jaśmin, narcyz, kakao, jeżyna
nuta bazy: bursztyn, wanilia, paczula, piżmo

Pozdrawiam :)

wtorek, 14 października 2014

Ulubieniec! ♥ Catrice My First Copperware Party

Kosmetyki kolorowe to wielka pokusa. Mają słodkie opakowania, piękne kolory. Niestety bardzo ciężko je zużyć. Dlatego w ostatnim czasie zaczęłam głęboko się zastanawiać, na co mi to wszystko? Po wielkim przeglądzie pozbyłam się sporej ilości cieni do powiek. Pojedyncze przełożyłam do mojej dużej palety Inglota, te które się kruszyły poszły do śmieci. Zrobiłam sporą listę kosmetyków,które muszę uzupełnić w swoich zbiorach i wtedy będę już w 100 procentach zadowolona ze swojego kuferka. 

Podczas przeglądu wpadł mi w łapki mój ukochany cień Catrice w numerze 400 My First Copperware Party. I niestety wydaje mi się, że pokażę go Wam po raz ostatni w projekcie denko, bo jego denko jest już gigantyczne. 


Bardzo mi się podobają te kasetki w jakich występują te cienie. Są solidne, z mocnego plastiku i fajnie wygląda to, ze są przezroczyste. Po prostu eleganckie i ładne. Cena to okolice 15 złotych,więc jak za cień pojedynczy trochę sporo, ale jest tego wart. Waga to 2 gramy. 

Wiele blogerek porównuje kolor do sławnego Satin Taupe z MAC. Nigdy nie miałam drogiego odpowiednika, ale po zdjęciach w googlach wygląda prawie identycznie. 



Konsystencja cienia Catrice jest gęsta, lekko tłusta. Daje to taką przyczepność cienia do powieki, ze pigmentacja jest super! Nawet na gołej powiece mamy konkretny kolor. Rozcieranie cienia jest szybkie, nie robi plami nie roluje się, nie zanika. Idealny. Świetnie łączy się z innymi kolorami. Dodatkowo nie pyli się i nie brudzi wszystkiego naokoło. 

Właśnie jego kolor. Nigdy nie miałam tak pięknego cienia. Jest niepowtarzalny. Ma satynowe wykończenie. Drobniusieńkie złote drobinki, które pięknie odbijają światło. Odcień jest nie do określenia. Niby brąz, ale mieni się na fiolet, złoto, róż. No piękny. Wystarczy nałożyć na powiekę cielisty cień i ten dobrze rozetrzeć i makijaż skończony. 



Ja swój cień już kończę. Jest go malusieńko i każdy dotyk pędzla delikatnie go kruszy, więc po prostu go wyrzucę, bo mnie denerwuje. Nie wiem czy go odkupię. Myślałam nad jakimś innym,ale podobnym kolorem z Inglota, żeby włożyć go do kasetki. Niestety,ale blaszki z Catrice nie trzymają się magnesu, a wyciąganie na siłę tylko uszkadza cień. 

Jak dla mnie najpiękniejszy cień jaki kiedykolwiek miałam. Używałam go przez 3 miesiące codziennie i będzie to pierwszy cień, który skończę przed ukończeniem jego daty ważności. 

Pozdrawiam! ♥

niedziela, 12 października 2014

Ulubieniec ♥ Ziaja oczyszczająca pasta!

Kosmetyki Ziaji to bardzo delikatny temat. Mają niską cenę, która czasami wiąże się z rozczarowaniem. Składy ich kosmetyków nie zawsze są najlepsze. Jednak seria z Liśćmi Manuka to strzał w 10tkę!


Zdecydowałam się tylko na pastę oczyszczającą, ponieważ boję się używania wysuszających i silnych toników. Żel do twarzy jakoś mnie średnio przekonał. Jedynie ta biała tubka przyciągnęła moją uwagę. 75ml białej,gęstej pasty w której zatopione są drobinki wielkości piasku. 


Zapach jest delikatny, bardzo kojarzy mi się z jakimś delikatnym kremem. Jest to przyjemna woń. W kontakcie z wodą nie powstaje piana, a drobinki nie rozpuszczają się. Same możemy stopniować siłę tarcia naszej skóry. Po zmyciu cera jest rozjaśniona. Skrzypi z czystości, nie widać żadnej suchej skórki. Wiadomo,zaskórników tak łatwo pozbyć się nie można, ale kondycja moich porów znacznie się poprawiła. Wszelakie niespodzianki zostają podsuszone. Kiedy moja cera przeżywa okres załamania pozostawiam pastę na kilka minut jako maseczkę.Wtedy wszystkie krostki zostają ' wyżarte' przez pastę. 

Jestem bardzo zadowolona z tego produktu. W przeciwieństwie do peelingu enzymatycznego w tym przypadku czuję szybki i silny efekt poprawy mojej skóry. 

Polecam!

Pozdrawiam :)

sobota, 11 października 2014

Ulubieniec ♥ Olejek dla skóry suchej z BioGranatem

Nowa seria Alterry z Bio Granatem zawładnęła pielęgnacja mojej suchej skóry. Dzisiaj napisze o moim ulubionym olejku, który używam jako serum, codziennie wieczorem pod krem nawilżający.



Nie duża, plastikowa buteleczka o pojemności 30 ml. Pompka w tym przypadku to świetne rozwiązanie. Wydobywa idealną ilość produktu i nie pluje olejkiem. Szata graficzna jak przystało na Alterre, klasyczna, biała, bez dodatkowych elementów. Tylko polskie napisy by się przydały.

Konsystencja to klasyczny olejek, lejący się. Bardzo łatwo go rozsmarować na twarzy i nie tężeje w chłodniejszych temperaturach. Zapach jest bardzo delikatny. Ma w sobie charakterystyczną nutką,  która jest naturalna. 

Produkt przeznaczony jest dla skóry suchej.Sprawdza się dla niej świetnie. Nałożony na oczyszczona twarz najpierw delikatnie rozluźnia skórę, później wchłania się w nią momentalnie. Rano cera jest odprężona, nawilżona i niesamowicie jędrna. Nie pamiętam kiedy miałam suche skórki na nosie. 

Skład: Glycine Soja Oil, Punica Granatum Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Dodecane, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Parfum, Linalool, Limonene, Geraniol, Citral, Citronellol, Farnesol.

Cudowny produkt, ma świetny skład, pełen olejków, wyciągów i witamin. Dodatkowo jego cena to okolice 10 złotych. Nie ma tańszego serum do skóry suchej z tak dobry składem i działaniem. Polecam!

środa, 1 października 2014

Avon Gel Finish Parfait Pink

Lakiery z Avonu są świetnej jakości, a nowa seria Gel Finish przypadła mi do gustu od pierwszego maźnięcia. Dzisiejszy kolor to Parfait Pink, który jest intensywnym fuksjowym różem ze srebrnym shimmerem.

Opakowanie jest standardowe,klasyczne dla firmy Avon. Pojemność 10 ml, cena 19 złotych. Bardzo często występuje w promocji i można go kupić za 10 złotych.

Pędzelek należy do tych średnich, prosto ściętych, bardzo wygodny. Szybko się nim maluje, ja mam małą płytkę paznokcia, wiec dla mnie jest idealny.

Konsystencja jest rzadka, lekka, nakłada się łatwo, ale trzeba uważać z ilością, bo można zalać skórki. Pomimo tego wystarczy jedna warstwa, żeby uzyskać pełne krycie. Świetny.






Pozdrawiam :)

piątek, 19 września 2014

Zakupy wrzesień 2014 cz.1 :)

Nie pokazywałam zakupów już kilka miesięcy. W sumie było to spowodowane tym, ze nie kupuje zbyt wielu rzeczy, staram się ciągle wszystko zużywać. Nawet przeszkadzają mi otwarte kosmetyki, które się mnożą na pułkach. Tym razem przyszalałam, zaczęło mi wszystkiego brakować itd itd.


Zacznijmy od Rossmanna, a w nim promocja na szampony Alterry! Wzięłam dwa swoje ulubione, czyli Bambus i Papaya. Ma on dodawać objętości i na moich włosach, które są delikatne i lekkie zauważam dodatkową objętość. Szampon Figa  i Makadamia to nowość w mojej pielęgnacji. Używam go obecnie i bardzo fajnie się sprawdza. Były w cenie 3.49zł.


Tołpa krem-żel antycellulitowy jest moim ostatnio wielki ulubieńcem. To moje drugie opakowanie, o którym na pewno już coś napiszę. Podoba mi się jego konsystencja, działanie i wszystko. Prócz ceny, bo regularnie to 25 złotych, ale upolowałam go za 18stkę :) Original Source Carambola to nowa limitka na wakacje i przyznam, że pachnie nimi. Jest to glutkowaty żel, który pachnie jak limonka, pomarańcza i inne cytrusy! Cudny! Wyrwany w Rosie za 7 złotych.


Biedronka ma w swojej ofercie nowe odżywki do włosów z Garniera. Okazało się, że nagle nie mam czego na włosy nałożyć, było to dla mnie wielką niespodzianką. Zaszłam podczas zakupów spożywczych na stoisko z kosmetykami a tu Oleo Repair, o którym mówiła Alina Rose, a obok GoodBye Damage, o którym mówiła Anwen. No takich guru to ja zawsze słucham i capnęłam dwie po 8.49 :)


Garnier w Biedrze ostatnio króluje, a Nawilżający Tonik z ekstraktem z róży na mojej liście zakupów-do wypróbowania świeci już bardzo długo. Cena była przystępna- 7złotych, skład średni, ale krotki dlatego skusiłam się. Widziałam kilka plakatów nowego antyperspirantu Garnier Mineral Protection 5, a kulki te lubię, wiec kupiłam. Cena 6złotych.


Do Super-Pharm poszłam z wielką listą zakupów, ale rozum wziął górę i skończyło się na kilku produktów. W promocji Lirene 1+2 za 50% ceny zakupiłam moich dwóch ulubieńców. Żel do mycia twarzy, który ma kremową konsystencję i świetnie się sprawdza do delikatnego oczyszczania skóry suchej i wrażliwej. Tonik nawilżająco-oczyszczający z aloesem, ogórkiem i ekstraktem z lipy jest moim ulubionym. Żel kosztował 14zł, a tonik niecałe 5 złotych.


Główny powód moje wizyty w Super-Pharm to nowy podkład Max Factor Skin Luminizer w kolorze 45 Warm Almond. Opakowanie jest super, z tłoczkiem. Cena była super, bo 48 złotych za podkład do twarzy to sporo, ale chciałam go kupić i wypróbować. Na razie użyty został dwa razy i myślę, że ten kolor jest dla mnie za ciemny. Napiszę o nim za jakiś czas :)


Osławiona już pasta do oczyszczania twarzy Ziaja Liście Manuka. Musze przyznać, że ten produkt jest całkiem fajny. Mam nadzieję, że po dłuższym używaniu nie podrażni mojej skóry i zostanie moim nowym ulubieńcem. Cena około 10 złotych.


Ostatnio znowu zaczyna mnie nosić z lakierami. Kiedy obejrzałam na YT filmik RedLipsticMonster o lakierach matowych i satynowych Golden Rose, oczywiście zapragnęłam wszystkich. Jak na razie moje pragnienia są ograniczone, brakiem ich dostępności. Znalazłam cztery kolory, które mnie zauroczyły niemożliwie. Mają ciekawe wykończenie. Nie płaskie i są mega łatwe w nakładaniu. Niedługo o nich więcej. Cena za sztukę to 8.90.


Poszukuję lakieru białego jak kreda, niestety nie mogę na razie go znaleźć. Mam kilka lakierów z Maybelline z serii Colorama i zawsze kojarzyły mi się z porządnym kryciem i dobrą trwałością. Niestety ten lakier, jest po postu przezroczysty. Nałożyłam go na jeden paznokieć i już poleciał dalej. Na szczęście nie był drogi, bo tylko 6.29. Kolejna YT zachcianka, czyli Essence Studio Nails Pro White Glow. Bardzo ciekawy lakier, przezroczysty, z nutką różu. Polepsza kolor naszej naturalnej płytki paznokcia. Nie mogłam się powstrzymać przed zakupem lakieru z Biedronki Be Beauty. Są podrukowane przez Bell. Nigdy nie miałam tych produktów i przyznam, ze jestem miło zaskoczona tym lakierem. Niestety nie ma oznaczenia koloru. Kosztował 4.49.


W drogerii Hebe była promocja -35% na produkty do pielęgnacji włosów. Ja uwielbiam nowe produkty, więc rozbiłam skarbonkę i prawie 90 złotych uciekło. Zakupiłam dwie maseczki Kallosa Latte. Uwielbiam ją za zapach i działanie na moich włosach. Kosztowała 5.99. Wersję Chocolate zakupiłam na wypróbowanie i skuszona jej przyjemną wonią. Była w tej samej cenie. 


Dwie odżywki o których ostatnio czytałam. Podobno są bardzo dobre, ale jeszcze nie mogę tego potwierdzić. Gliss Kur  Oil Nutritive za  i Ultimate Oil Elixir obie za 7,29. Odkupiłam moja ulubiona odżywkę Ultimate Oil Elixir tym razem w sprayu i ona była droższa, bo kosztowała 10,49. Pisałam o niej tu.


 Zawsze zabezpieczam swoje końcówki jakimś 'serum'. Mało ten produkt ma wspólnego z odżywczym serum napakowanym dobroczynnymi składnikami, ale takie właśnie produkty potrafią ujarzmić moje puszące się końcówki. Serum Błyskawicznie Scalające Rozdwojone Końcówki z firmy Pantene Pro- V gości u mnie po raz pierwszy. Kosztowało 13,29. Odżywkę Nivea Long Repair będę testować po raz drugi. Jest całkiem ciekawa :) Po obniżce wyszła 6,29.


Brakowało mi porządnego lakieru, a te z Taft po prostu zaczęły mnie nudzić. Długo się zastanawiałam i wybór padł na Elnett Zwiększający Objętość. Bardzo ładnie wygląda i da się go wyczesać. Kosztował 11,89. Mały suchy szampon z Batiste. Mój ulubieniec w torebce. Świetnie się sprawdza podczas wyjazdów i deszczowych dni, kiedy siedzę długo na uczelni. Jego cena to 7.99.


Jak wiadomo pędzli nigdy dość. Bardzo dobrze mi się spisują pędzle Hakuro, więc dokupiłam numerki H51 i H50S. Zakupu dokonałam na stronie bodyland.pl. Pędzelki były w promocji i kosztowały 23,50 H51 i 19,11 H50S. Możecie je zakupic tu i tu.


Gadżety paznokciowe. Bardzo dużo oglądałam tutoriali jak wykonać ciekawe zdobienie i doszła do wniosku, że stempelki to najłatwiejszy i najbardziej efektowne urozmaicenie naszego mani. Blaszki kupiłam na allegro u użytkownika marianmaras. Jak narazie okazuje się, ze nie jest to tak łatwe :)

Zapowiada się sporo recenzji, nowych dla mnie produktów. Duzo mam do wypróbowania i do pokazania, zwłaszcza lakierów!

Pozdrawiam :)