poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Szarlotka w słoiku! Farmona

Ciasta to moje największa słabość. Zwłaszcza te domowe, najlepiej które sama upiekę. Uwielbiam ulepszanie przepisów, ale niestety szarlotki nie da się ulepszyć, a jej zapach jest niepowtarzalny i ciężko go uchwycić... w maśle do ciała. Farmonie się udało!


Masło szarlotkowe jest zamknięte w zgrabnym słoiku, o pojemności 200 ml i w cenie około 14 złotych. Grafika przyjemna dla oka, bardzo dobrze zapisana nazwa produktu, nie trzeba szukać w opisie z tyłu. 

Zapach to prawdziwa, słodka, śmietankowa uczta dla nosa. Świeżo wyciągnięty z pieca 'kuch'jeszcze parujący z bitą śmietanką,która rozpływa się pod wpływem temperatury. Nie muszę pisać, ze bywałam głodna jak go używałam. 

Samo używanie to była poezja. Konsystencja produktu w kolorze lekko kremowym, nie smużyła po nałożeniu. Cudownie nawilżała ciało, szybko się wchłaniała, a skóra pozostawała miękka. Rano nie czułam ściągnięcia, tylko delikatną powłoczkę pachnącą cynamonem. Odżywienie skóry to zasługa całkiem niezłego składu jak na masełko z drogerii (na drugim miejscu masło shea).

Polecam to masełko z całego serca. Myślę, że sięgnę po inne zapachy.Nie przeszkadza mi to,że jest ono słodkie i jest wiosna.Ja lubię otulające balsamy i masła,które umilają mi zasypianie. 

Pozdrawiam :)

4 komentarze:

  1. Uwielbiam zapach jabłek i cynamonu, pewnie spodobałoby mi się to masełko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, jak to czytam to nie wiem, czy bardziej jestem spragniona masełka czy ciasta. Całe szczęście, że świeta tuż tuż :D Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już to widzę 'w jednej ręce szarlotka, a w drugiej masełko do ciala' Pozdrawiam :*

      Usuń