środa, 9 kwietnia 2014

Denko marca!

Nauka wchłonęła  mnie po całości,jednak fajnie wszystko pozaliczać w pierwszym terminie, zamiast biegania po 10 razy z tym samym materiałem. Dlatego wracam w końcu z większym wpisem, czyli z denkiem. Nie robię ulubieńców, ponieważ na bieżąco opisuję produkty, które mi się sprawdzają lub nie i nie chcę mielić tych samych rzeczy 10 razy, bo to nie ma za dużego sensu. 



Timotei Szampon Wymarzona Objętość- bardzo lubię ten szampon. Jest delikatny dla moich włosów, dobrze je oczyszcza i delikatnie odbija u nasady. Są po nim lekkie i ładnie pachnące. Na pewno odkupię.

Pantene Szampon Aqua Light- mój ulubiony szampon z tej firmy. Włosy są po nim lekkie i pięknie pachną. Odkupie!

Pantene Odżywka Aqua Light- moja ulubiona odżywka. Jest chyba w każdym denku. Razem z szamponem sprawdza się na moich włosach idealnie. Są po niej miękkie i bardzo intensywnie pachnął, przez cały dzień. Odkupię!


Gliss Kur  Ultimate Oil Elixir Odżywka do włosów w sprayu- bardzo dobry produkt, dzięki któremu mogłam z łatwością rozczesać swoje włosy. Ma w sobie sporo olejków, które zmiękczają i nabłyszczają włosy. Kupie ponownie!

Marion Błyskawiczna Odżywka do włosów blond- bardzo słaby produkt. Duszący zapach, słabo nawilżała włosy. Nie zauważyłam poprawy swojego koloru, ani dodatkowego blasku. Spray był bardzo oporny i ciężko było pryskać, dlatego przelałam produkt go opakowaniu po GK. Nie wrócę już nigdy ;c


L'biotica Biovax Eliksir z trzema olejkami- świetnie zabezpiecza końcówki, pachnie bardziej olejem arganowym, więc jak dla mnie pięknie. Nabłyszcza i wygładza końce. Kiedyś do niego wrócę, bo miał świetne opakowanie i działanie.

Bingo Spa Maska do włosów Masło Shea i pięć alg- bardzo fajnie odżywiała włosy. Nie była bardzo wydajna, bo jej konsystencja jest dość rzadka. Jej zapach był lekko mydlany, nic szczególnego, ale włosy po niej były wystarczająco miękkie i gładkie. Nie wrócę do niej.


Schwarzkopf Taft lakier do włosów czerwony- bardzo silnie utrwalał fryzurę i nadawał blasku. Ja zawsze kupuję te lakiery i jestem z i nich zadowolona :)

Schwarzkopf Got2b spray ochronny- długo go miałam, aż pompka się zepsuła. Bardzo alkoholowy zapach. Bardziej działał jak lakier w sprayu i kiedy nałożyłam go za dużo włosy były szorstkie i matowe. Nie wrócę do tego produktu.

Delia Cameleo fioletowa płukanka- chciałam po zimie odnowić kolor swoich włosów po zimie (mam naturalny blond, nigdy nie farbowane). Niestety zamiast pozbycia się szarości nadałam lekkiego fioletu skórze głowy. Starczył mi na 5 razy. Więcej nie kupię.


Pharmaceris Lekki krem głęboko nawilżający do twarzy- bardzo fajny produkt. Świetnie nawilżał moje suche skórki. Nic mi się po nim nie działo. Starczył mi na bardzo długo. Wystarczyło pół pompki na pokrycie całej twarzy. Idealnie nadawał się pod makijaż na dzień. Cudowny. Jak nacieszę się czymś nowym to wrócę po raz trzeci. 

Rival de Loop Hydro kapsułki- najlepsze kapsułki jakie używałam. Świetnie radzą sobie z gorszymi dniami mojej skóry. Używam dwa razy w tygodniu i nawilżenie mojej skóry jest wyrównane. Powróciłam. 

BeBeauty Żel-krem do mycia twarzy- bardzo fajny produkt. Zużyłam 3 opakowania pod rząd i zaczął mnie delikatnie przesuszać. Na razie od niego sobie odpocznę. Kiedyś powrócę. 

Rival de Loop maseczka miód i migdał- delikatnie wygładzała i nawilżała, ale pachniała zbyt intensywnie. Sztucznie, słodko i mdląco. Nie kupię ponownie. 


Nectar of Nature żel pod prysznic- bardzo sztuczny zapach melona. Skóra była po nim mocno ściągnięta. Nie odkupie ponownie.

Original Source Kokos- uwielbiam te żele i koniec. Ściągają skórę, ale dla zapachu kokosa, który otula i utrzymuje się na skórze wybaczam. Odkupię.

Original Source Wiśnia i Czekolada- zimowa edycja. Ten zapach był przyjemny, ale dość przeciętny. Spodziewałam się czegoś bardziej kwaśnego, ale czekolada zasłodziła. Pewnie odkupie ;p


Nivea Natural Oil olejek pod prysznic- bardzo słabo się pienił, więc był mało wydajny. Pachniał jak olej do smażenia.Skóra była po nim lekko nawilżona, ale i tak go nie kupię ponownie.

Facelle Intim- nie widzę nic szałowego w tym produkcie. Zużyłam go z bólem, a raczej szczypaniem. Na włosach sprawdził się 'normalnie', pędzle mył 'normalnie'. Nie odkupię tej serii. 

Gilette Satin Care żel do golenia- bardzo polubiłam te żele. Są bardziej wydajne niż Isana, a w promocji można kupić za 10 złotych i wystarczy na kilka razy więcej. Dzięki niemu włoski są zmiękczone, szybciej się goli nogi i z mniejszym ryzykiem zacięcia. Odkupiłam :)


TBS masło do ciała Duo- bardzo fajny produkt o dwóch konsystencjach. Lekka nadawała się na mniej sucha skórę, gęsta na przesuszenia. Szybko się wchłaniał.Zapach ładny, ale bardzo odbiegający od klasycznej wanilii.

Bielenda masło do ciała czekolada i karmel-bardzo słodki, ale nie duszący zapach. Świetne nawilżenie i odżywienie skóry. Wrócę, bo niczym nie różni się od masła TBS, a kosztuje 6 razy mniej i jest tak samo wydajny. 

Bio-Oil olejek- zużyłam połowę, bo odziedziczyłam go po mamie, którą swędziała skóra po jego zastosowaniu. Mi nic nie było, prócz delikatnego nawilżenia skóry. Nie będę kupować tego produktu. 


BabyDream chusteczki - noszę je zawsze w torebce, do wszystkiego. Do czyszczenia rąk, butów itd. Są odpowiednio wilgotne, nie wyciąga się 10 na raz, są mokre do samego końca. Odkupiłam!

Yves Rocher krem do rąk i paznokci- bardzo lubię ten krem. Dobrze nawilża, ale jego zapach stał się dla mnie tak intensywny, że zaczęłam po nim kichać. Podejrzewam, że się przeterminował. Nie odkupię go ponownie, bo jest drogi. 

Lady Speed Stick żelowy antyperspirant- bardzo spodobała mi się aplikacja produktu. Żel szybko wsiąka i chroni skórę przez cały dzień. Odkupię. 

Garnier Invisi Cool- kupiłam, bo moja współlokatorka miała taki dezodorant i strasznie spodobał mi się zapach. Niestety kuleczka nie pachniała już tak ładnie, szybko się skończyła i długo się wchłaniała. Nie wracam. 

Dermatix maść na blizny- świetny produkt, ale bardzo drogi. Tubeczka 15g kosztuje ponad 100 złotych.Jest wart tej ceny. Bardzo wydajny produkt. Jak skończę ostatnie opakowanie zrobię oddzielny post. 


Seche Vite utwardzacz- bardzo szybko wysusza, przedłuża mani, ale gęstnieje w połowie opakowania i średnio nadaje się do użytkowania. Odkupie, ale w wersji małej. 

Eveline odżywka do paznokci SOS dla kruchych i łamliwych- bardzo ją lubię. Dzięki niej mam długie i twarde szpony, które uwielbiam. Powrócę. 

Isana zielony zmywacz do paznokci-  zmywa wszystko, nie śmierdzi, jest tani. Odkupię. 


Tiger woda toaletowa- bardzo fajny cytrusowy, ale intensywny zapach, który utrzymywał się całkiem nieźle na skórze i ubraniach. Przyjemnie się używała, ale nie kupie ponownie.

Catrice peeling do ust- bardzo go lubiłam, niestety z limitowanki. Miał bardzo olejkową, nawilżającą bazę i mocne drobinki. Odkupie jeśli pojawi się coś podobnego. 

MaxFactor 200Calorie- piękny czarny kolor, fajne wywinięcie, ale niestety szybko zaczął się obsypywać. Nie wrócę. 

Catrice Prime and Fine puder matujący- delikatnie matowił, ale nadawał satynowego wykończenia. Nie odkupie, bo jest wiele innych pudrów. 

Nivea masełko do ust - bardzo je lubię. Świetnie nawilża moje usta i inne suche skórki.Bardzo przydaje się podczas chorowania na suchy nosek. Mam zapas ;p

Bomb Cosmetics balsam do ust mango i chili- nie nawilżał, miał drobinki i bardzo mały otworek. Używałam go aż zużyłam do stóp. Nie odkupię.


W następnym poście następcy :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz