wtorek, 16 września 2014

Denko sierpień 2014

Wakacje się powoli kończą, sierpień się już dawno skończył, a ja jeszcze mam takie zaległości jak denko :) Pełna mobilizacja i piszę!


Nivea Brilliant Blond, szampon do włosów blond (250ml/10zł)

Zapach bardzo ładny, perfumowy:) Konsystencja klasyczna, gęsta. Bardzo dobrze sie pienił. Kolor produktu był złoty. Niestety nie zauważyłam ulepszenia koloru swoich włosów. Mój blond jest naturalny i wiele nie potrzeba, żeby stał się złoty. W przypadku tego szamponu nie widziałam, żadnej różnicy. Włosy po jego użyciu były miękkie, ale po trzecim myciu stały się obciążone, jakby we wczesnym stadium przetłuszczania. Nie odkupię tego produktu. Na własne nieszczęście mam druga jego butelkę, którą zużyję do włosów na zmianę z jakimś innym szamponem, który mocniej oczyszcza.
Następca: Nivea Brilliant Blonde

Schwarzkopf  Gliss Kur Million Gloss, szampon (400ml/15zł)

Jeden z moich ulubiony, który pojawia się ponownie w moim denku. Bardzo dobrze się pieni. Domywa oleje, cięższe maski. Ma delikatny, cytrusowy zapach, który lekko utrzymuje się na włosach. Po jego użyciu włosy są odbite od nasady, miękkie i wygładzone. Nie zauważyłam przesuszenia skóry głowy, ani obciążenia. Na pewno go odkupię.

WellaProffesional Repair, szampon do włosów zniszczonych (400ml/15zł)

Bardzo gęsty, kremowy. Dobrze się pienił. Początkowo byłam z niego zadowolona, ale później zauważyłam obciążenie, zwłaszcza na grzywce. Włosy były posklejane i tłuste. Używałam go na zmianę z Gliss Kur'em. Nie odkupię tego szamponu.

Wella Proffesional Repair, odżywka do włosów zniszczonych (400ml/15zł)

Z tym produktem polubiłam się bardziej. Kremowa, gęsta i treściwa. Na włosach idealnie się rozprowadzała, lekko się pieniła. Bardzo szybko zmywała się z włosów, które po jej użyciu pozostawały delikatne, miękkie. Ich skręt był podkreślony. Nie zauważyłam obciążenia lub posklejanych strąków. Bardzo polubiłam te odżywkę. Jeśli spotkam ją w dobrej cenie, odkupię.
Następca: John Frieda Sheer Blonde Go Blonde


Schwarzkopf Gliss Kur Hair Repair z płynną keratyna, odżywka w sprayu (200ml/14zł)

Nie wiem czemu ją znowu kupiłam. Po prostu się zagapiłam. Miałam kupić tę złotą wersje, która jest 10 razy lepsza od tej. Takiego sprayu używam przy rozczesywaniu włosów, kiedy są lekko wilgotne, wiem nie powinnam, ale inaczej nie nadają się do niczego. Po tym sprayu miałam problemy z kołtunami, poplątanymi kosmykami. Nie zauważyłam dodatkowego nawilżenia, kiedy używałam jej w ciągu dnia. Nie odkupie jej, wrócę do tej złotej wersji, o której pisałam tu.
Następca: Pantene Pro-V Aqua Light odżywka w sprayu

Farmona Janta,r odżywka (100ml/10zł)

Produkt,którego używam tylko na skórę głowy, żeby wzmocnić moje włosy po lecie. To dopiero pierwsza buteleczka. Kiedyś używałam jej bardzo często i efekty były świetne. Włosy mniej wypadały, rosły mocniejsze i co najważniejsze nowe! Na pewno kupię kolejne opakowanie, żeby przyśpiesz porost moich włosów.

L'biotica Biovax, wzmacniające serum na końcówki A+E

Tą próbkę dostałam przy zakupie maski Biovax. Byłam bardzo ciekawa tego serum, bo wszędzie słyszałam pochlebne opinie. I wszyscy mają rację. Cudownie wygładza, lekko obciąża i zapobiega puszeniu się końcówek. Nadaje blasku włosom, a przy tym nie skleja. Kupię pełnowymiarowe opakowanie

L'biotica Biovax eliksir z olejkami na końcówki

Kiedyś miałam ten produkt, więc próbka nie była dla mnie nowością. Zużyłam ją z miłą chęcią, bo uwielbiam to serum. Ma przepiękny zapach, który pozostaje na włosach. Końcówki są miękkie, błyszczące i mocno wygładzone. Odkupię pełne opakowanie.
Następca: Avon Advance Techniques


BeBeauty, płyn micelarny do demakijażu (200ml/5zł)

Bardzo tani produkt, a naprawdę dobry w działaniu. Zużyłam już kilka jego opakowań i przyznam, że nigdy nic mi nie zrobił. Zmywa makijaż, może nie jakiś ciężki i bardzo ciemny, ale dzienny zmywa bez problemu. Używam go też jako toniku. Niweluje uczucie ściągnięcia, delikatnie nawilża i odpręża twarz. Po jego zastosowaniu czuje oczyszczenie. Jedyne co może przeszkadzać to to, że lepi się po nim twarz, ale kiedy nakładam na niego krem, to nie ma wielkiego znaczenia. Jeszcze jedna sprawą jest opakowanie, które ma kiepskie zamknięcie, dlatego przelałam go do opakowania po Miksie. Na pewno go odkupię.
Następca: Garnier Tonik różany

Mixa płyn micelarny do skóry wrażliwej Optymalna Tolerancja(250ml/15zł)

Bardzo delikatny płyn, który nie radził sobie z makijażem oczu prawie w ogóle. Można nim usunąć tusz do rzęs, lekki podkład i tyle. Używałam go jako toniku i działał podobnie do BeBeauty- odświeżenie, oczyszczenie i rozluźnienie skory. W sumie nie wiem czy warto go kupować, skoro działa tak jak produkt za 5 złotych. Nie wrócę do niego, ale opakowanie sobie zostawię, bo jest świetne.

Ziaja Bio-żel ze świetlikiem na oczy i powieki (15ml/7zł)

Lubię takie konsystencje produktów pod oczy. Lekki żel, który szybko się wchłania i mogę malować oko. Kiedy go używałam odczuwałam straszne szczypanie, które było na tyle bolesne, ze łzawiły mi oczy. Można  nazwać go oszukanym denkiem, bo jest jeszcze pół opakowania, ale po prostu nie dam rady. Nie wiem co mnie podrażniało w tym produkcie i  nie zamierzam tego sprawdzać jeszcze raz. Nie odkupię.
Następca: Avon Clinical Eye Lift Pro

Próbki

Krem z AA był dobrze nawilżający, a jego konsystencja gęsta i treściwa. Nie kupię pełnego opakowania, bo był zbyt tłusty. Krem z Eveline zauroczył mnie swoja żelową konsystencją i silnie odżywiającym działaniem. Myślę, że skuszę się na pełną pojemność.

Ziaja maska Anty-Stress(8ml/2zł)

Lubię te maseczki, ale ta nie zauroczyła mnie tak jak wersja zielona. Nie zastyga na kamień, co nie powoduje silnego ściągnięcia na mojej cerze. Nie czułam odżywienia i nawodnienia po jej zastosowaniu. Nie wrócę do niej.


BingoSpa maseczka z olejem z awokado(150ml/10zł)

Nienawidzę. Moja sucha skóra po prostu zaczęła po niej odpadać. Napisze o niej więcej.

Lirene cera sucha i bardzo sucha, krem do twarzy (50ml/20zł)

Opakowanie bardzo fajne, ale to co w środku było straszne. Lejąca się konsystencja, do tego tłusta jak diabli. Nakładałam go na twarz wieczorem, rano budziłam się tłusta jak po kostce masła. Okropne. Zużyłam go do stóp i rąk. Oczywiście nic nie mogłam po tym robić, bo proces wchłaniania trwa pół nocy. Nigdy więcej. Dodatkowo chyba na 4 miejscu mamy parafinę. I taki krem ma być stosowny rano i wieczorem? Wyobrażam sobie te kratery na mojej brodzie. Nie odkupię.
Następca: Avon Anew Vitale na dzień i na noc

Lirene krem do twarzy, seria naczynkowa (50ml/20zł)

I tu wielkie zaskoczenie. Cudowny produkt. Prawie całe opakowanie zużyła moja Mama, ale z tego co podkradłam wnioskuję, że kupię sobie. Jest to krem na dzień, o musowej, delikatnej konsystencji i zielonej barwie. Rozjaśnia różową skórę od razu po nałożeniu. Wchłania się ekspresowo i zostawia po sobie mat. Skóra jest nawilżona i nie czułam ściągnięcia w ciągu dnia. Dodatkowo krem zawiera SPF 20, niewiele, ale zawsze coś. Kupię, ale teraz już dla siebie :)

Biały Jelen hipoalergiczny krem do twarzy(100ml/15zł)

Pierwsze co mi się przychodzi na myśl to jego zapach. Plastikowe opakowanie i szare mydło. Mało przyjemnie. Wielkie opakowanie 100ml w cenie 15 złotych, to bardzo dobra oferta. Gdyby jeszcze krem dawał sobie rade z moja sucha skóra. Po dwóch tygodniach używania zauważyłam suche skórki i ciągle czułam niedosyt nawilżenia. Stwierdziłam, ze nie będę się męczyć i zużyłam go do nóg. Nie odkupię tego kremu.


Planet Spa masło do ciała z kolumbijska kawą(200ml/33zł)

Mam bardzo mieszane uczucia. Zapach nie był kawowy,raczej mdły i chemiczny. Nawilżenie początkowo super ekstra, pod koniec opakowania miałam tak suche kolana i łydki, że mogłam sobie na nich pisać poematy paznokciami. Cena to 33 złote. Zastanawiam się za co aż tyle pieniędzy. Ekstrakt z kawy gdzieś w drugiej połowie, a parafina w pierwszej 10tce. Nie odkupię.

Avon Planet Spa masło do ciała z Minerałami z Morza Martwego (200ml/40zł)

Pomimo tego, że to masło też zawiera parafinę, nawilża świetnie. Jest gęste, szybko się wchłania, ma świetne opakowanie i ciekawie pachnie. Wrócę do niego, kiedy będzie w dobrem promocji.
Następca: Avon Care Silky Body Lotion

Ziaja Multi Modeling ekspresowe serum antycellulitowe (275ml/15zł)

Bardzo lekka konsystencja zapewniła, że długo go używałam. Niestety, nie zauważyłam jakiś wielkich zmian w kondycji mojej skóry.Była nawilżona, wygładzona, ale nie tak jędrna jak po serum z Eveline lub Tołpy. Mam mieszane uczucia. Może kiedyś zrobie drugie podejscie. Jak narazie wrócę do moich ulubionych produktów.
Następca: Avon Solutions Body Lift&Firm Ice


Cztery Pory Roku krem do rąk glicerynowy (175ml/5zł)

Z jagodami ten krem nie miał za wiele wspólnego. Jego zapach był sztuczny, słodki i średnio mi odpowiadał. Konsystencja była lekka, słabo się wchłaniała. Nawilżenie było lekkie. Nic szczególnego. Nie odkupię.
 Następca:  Avon Care glicerynowy krem do rąk i paznokci

Avon Planet Spa Amazoniam Treasures z jagodami Acai krem do stóp (75ml/20zł)

Krem o gęstej konsystencji, który bardzo fajnie nawilżał skórę pięt. Po lecie moje stopy są w całkiem niezłej kondycji, ale czuję, że skóra jest wysuszona. Co ciekawe mazidło miało fioletowy kolor, jak opakowanie :) Zapach był słodki i owocowy, nie duszący. Używałam go od razu do smarowania dłoni i też sprawdzał się świetnie. Może kiedyś go odkupię :)
Następca: Avon Foot Works Krem intensywnie zmiękczajacy stopy

Avon Foot Works Intensywnie pielęgnujący krem do masażu stóp z lawendą (150ml/17zł)

Konsystencja produktu to lekki suflet, który wchłaniał się błyskawicznie. Miał intensywny zapach, lekko męski, ale przyjemny i nie duszący. Dawał delikatne nawilżenie i wygładzał skórę. Taka jest relacja mojej Mamy, ponieważ ja produktu nie używałam. Odkupiony :)

Constance Carroll zmywacz do paznokci

Normalny zmywacz. Nie podrażnił płytki, nie przesuszał skórek i nie śmierdział jak rozpuszczalnik. Znośny produkt. Miał lekkie problemy z ciemnymi kolorami, bo rozmazywał je na całych dłoniach. Nie lubię tego. Nie powrócę do niego.
Następca: Isana zielony zmywacz do paznokci



Avon Be Serene woda toaletowa 30 ml/30zł

Zapach moich wakacji, Bardzo polubiłam to maleństwo. Miałam ją na każdym wyjeździe, nosiłam w torebce. Miała delikatny, orzeźwiający zapach, który był wyjątkowo trwały. Nie jestem mocna w opisywaniu woni. Nuty zapachowe: magnolia, frezja, mech. Myślę, że je odkupię :)
Natępca: CK One Shock

Wibo Growing Lashes tusz do rzęs (8zł)

Nie rozumiem zachwytu nad tym produktem. Szczoteczka byle jaka, czułam jak ciągnie moje włoski. Gęsta konsystencja, wiecznie sklejone rzęski. Odłożyłam ją na tydzień, żeby 'dojrzała'. Nic to nie dało. Po miesiącu leżenia w szufladzie zaschła na wiór i wylądowała w śmietniku. Nigdy więcej,bubel, badziew, nie rozumiem tego produktu.
Następca: Loreal Vollume Milion Lashes

Deborah eyeliner nr 35 (około 30zł)

Kredka o głębokim morskim kolorze. Bardzo ją lubiłam, ale stwardniała i nie dało się jej używać. Kolor średnio trafiony, więc od wielkiego dzwonu gościła na mojej powiece. Była bardzo trwała. Nie będę jej kupować ponownie, chociaż była udanym produktem.

Avon Ultra Color Carbation, szminka (25zł)

Moja pierwsza prawdziwa szminka. O dziwo jeszcze dostępna w katalogach. Odcień był piękny, zgaszony, przybrudzony róż. Pięknie wybielał zęby. Jej konsystencja była kremowa i gęsta. Usta były nawilżone. Trwałość dochodziła do 3 godzin pełnego koloru, a schodziła równomiernie i barwiła usta. Oczywiście jest jej jeszcze połowa, ale tak dziwnie pachnie i smakuje, że wolę się jej pozbyć. Nie odkupię, bo mam dość produktów do ust :)

Catrice szminka z serii limitowanej Cucuba (15zł)

Kolor był ciekawy, koralowy z drobinkami. Niestety, szminka była tak miękka i nie trwała, że musiałam ją nosić ze sobą, poprawiać. Kiedy schodziła na ustach zostawał brokat i były suche. Wyrzucam, bo jest ze mną już długo i nie przepadam za nią.


Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz