czwartek, 18 lipca 2013

Tęcza od Inglota!

Będąc jakiś czas temu w Ostródzie, gdzie rozbudowała się tamtejsza galeria handlowa stanął Inglot ze swoim prostokątnym sklepikiem. Jako zachłanna kobieta poszłam oblukać co akurat maj?, może jakieś nowości, albo coś. Nowości za bardzo nie było, ale znalazłam coś czego jeszcze nie mam. Czyli Freedom Rainbow Eye Shadows Już trochę ich używam do swojego dziennego makup no makeup i sprawdzają się świetnie.


Ich pojemność to 2,5 grama w cenie 15złotych. Mój numer to 116R. Za trzy cienie, dobrej jakości to świetna okazja. Nie musimy kupować trzech wielkich cieni, których możemy nie zużyć, tylko trzy malutkie cieniki, które przydadzą się nam zawsze.


Kolory są neutralne. Kiedy nałożymy je na powiekę jest ona rozświetlona i nabiera trójwymiarowego efektu. Cienie trzymają się cały dzień bez bazy i zachowują tak samo jak każde z Inglota, czyli nie rolują się, nie zbierają, nie znikają.

Myślę, ze te cienie i reszta z kolekcji Rainbow to świetna opcja dla osob, które dopiero budują swoją kolekcję cieni. Można kupić najróżniejsze odcienie w wersji matowej i błyszczącej w dobrej cenie.

Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz