Kolejne zużycia i kolejne małe recenzje. Ja ciągle staram się skończyć to co mam, a idzie mi dość opornie z niektórymi kosmetykami.
Żele pod prysznic lecą u mnie jak woda. Kawowy z Yves Rocher miał piękny zapach, mało wydajny, ale gęstszy niż reszta. Original Source z zimowej kolekcji, pięknie pachniał słodką lukrecją, był rzadki i mnie wysusza, ale to nie ma większego znaczenia, jeśli później nakładamy krem. No i ostatni z Avonu. Dziwny zapach, słabo się pienił, nie wiem w ogóle skąd go mam, ale zużyłam :)
Ziaja, oliwkowa maska do rąk i paznokci. Produkt zużyty przez moją mamę. Chwali go sobie bardzo. Nakłada grubszą warstwę na noc i rękawiczki. Dłonie są nawilżone, skórki wypielęgnowane. Poleca :) Zmywacz z Deli, normalny, mały, nic szczególnego. Zastąpiony rossmanowskim zielonym zmywaczem. Mój swego czasu wielki ulubieniec od Rimmela. Lakier60sekund w kolorze 315. Szybko zasycha, dobrze się trzyma, ładnie wygląda, ale się zglucił, więc wyrzucam, bo nim się nic nie da już zrobić. Krem do stóp z Farmony, który ma zapobiegać zrogowaceniom i poceniu. Nie robi nic takiego. Delikatnie nawilża, ma strasznie mentolowy zapach, jak się dotkniemy w oko, twarz gdziekolwiek zaczyna piec skóra. Masakra, nigdy więcej.
BingoSpa masło do ciała z migdałem.Był w moich ulubieńcach. Ciekawa konsystencja, nie tłuści, całkiem spoko, z czasem dziwnie pachniał. Zastąpiony też masłem z BingoSpa, ale mandarynkowym. Mój ulubieniec od 3lat, Lirene Body Arabica dla jasnej karnacji. Dzięki niemu nie mam smug i jestem opalona. Zastąpiony kremem brązującym z Ziaji. Mus z Farmony o zapachu mango i brzoskwinia. Byłam zadowalana, całkiem niezły. recenzja Kolejna tuba serum do biustu z Eveline, mam już następne, jestem ciągle zadowolona. recenzja Olejek czekoladowo pomarańczowy ze Starej Mydlarni. Długo go używałam, tłusty, piękny zapach, skład trochę słaby, cena całkiem niezła. Zastąpiony olejkiem z Alterry.
Tonik z Yves Rocher z serii Nutritive Vegetal, przyjemny, recenzja obecnie używam tego toniku nawilżającego z Lirene. Płyn micelarny z Biedronki, super jest, mam już kolejne. Ziaja, krem ochronny, używany w zimie. Nadaje się pod makijaż, jest tłustawy, ale trzeba go kłaść mało.
Ciekawych tych produktów zapraszam do tego posta Odżywka Pantene, bardzo dobra, ulubiona. Olejek kokosowy Vatica, bardzo dobry. Maska z BingoSpa, bardzo słaba. Jantar, nic nie mogę powiedzieć, nie widzę zmian i działania. Lotion do włosów z Got2b przyzwoity, ładny zapach i opakowanie.
Ampułki z Rival de Loop, te niebieskie. Moje ulubione, są u mnie zawsze. Peeling Miraculum, bardzo drobny, aż bolało, bardzo przyzwoity. Maseczka z AA. Średnia, nie kupię ich więcej, tylko daje tłustą warstwę i nie czuję nawilżenia po jej zastosowaniu.
Wow, jakie wielkie denko!
OdpowiedzUsuńMam do ciebie pytanie, czy balsam z Lieren stosujesz codziennie, czy co jakiś czas. I jak myślisz, mogę przed nim, albo po nim użyć zwykłego balsamu? :)
P.S Obserwuję :)
Bardzo duże denko, mnie idzie strasznie topornie ;D
OdpowiedzUsuńuwielbiam żele z AVON :)
OdpowiedzUsuń